Coraz bliżej Święta…..?

by Marek | 20 kwietnia 2011 12:29

Jeszcze przed Świętami, dzisiaj naprawdę tylko kilka słów, bez filozofowania:) w końcu mamy „Wielki Tydzień”

[1]W dniu wczorajszym jednak trochę zaniepokojeni coraz intensywniejszym porannym ale i zdarzającym się w ciągu dnia kaszlem Mateuszka, po telefonie do Dr Odyniec dla naszego „świętego spokoju” ( bardziej dla mojego ) umówiliśmy się na wizytę. Nie mogłem w niej uczestniczyć, bo nie było gdzie zaparkować samochodu, czekałem na zewnątrz. Ku mojemu zdumieniu wizyta była bardzo krótka a Pani Doktor stwierdziła:
– gdybym nawet chciała się do czegoś przyczepić to nie ma do czego.
Cóż musiałem się pogodzić  i uwierzyć  że jest dobrze 🙂 Tak serio to oczywiście bardzo się cieszymy. Katar może być sprawą alergiczną, ponieważ Mati reaguje na pewne zmiany  w przyrodzie jak typowy alergik. Poza tym,  na ile można go dokładnie zbadać w gabinecie, wszystko jest w porządku.
W lepszych humorach wracaliśmy do domu ale…ale ……..ale ……….bo staje się to już tradycją. Po wizycie u lekarza musimy odwiedzić Mcdonalds……

Ponad 2 godziny później………

( w momencie kiedy kończyłem pisać poprzednie słowo, otrzymałem telefon od mojej mamuśki, że siostra zasłabła podczas wizyty z synem u kardiologa. Szybko w samochód i okazało się, że w poradni gdzie jest między innymi kardiolog, zmierzono jej tylko ciśnienie i kazano położyć się na kozetce……nie uczyniono nic, absolutnie nic poza tym. Kiedy przyjechałem siostra z siostrzenicą, która miedzy czasie zdążyła dotrzeć,  pod rękę dotarły razem do samochodu. Siostra ledwie co posuwała nogami. Postanowiła jak się okazało słusznie abym zawiózł ją do przychodni lekarskiej do lekarza pierwszego kontaktu. Tam w gabinecie zasłabła ponownie i po zrobieniu Ekg zadecydowano o przewiezieniu jej do Szpitala. Mimo że byłem pytany czy jesteśmy samochodem, widocznie bojąc się wezwali karetkę. Przebywa obecnie na badaniach w szpitalu. Ja już nieco uspokojony wróciłem na chwilkę do domu aby dokończyć wpis i jadę do szpitala. Czy cała sytuacja musiała zatoczyć takie koło by skończyło się to w szpitalu bardzo blisko przychodni w której wszystko się rozpoczęło? Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze i Święta w jednym aspekcie będą udane, spędzimy je wszyscy w komplecie, czego sobie i wszystkim życzę )

Także jak Państwo widzicie, tak oto toczy się nasze życie. Choroba Mateuszka z którą staramy się walczyć to jedno z najważniejszych naszych powinności, zadań,  przeogromnych kłopotów i trudności ale zapewniam z ogromną przykrością, żalem……. nie jedynych. Co roku podczas świąt przy stole powtarzamy sobie i prosimy tylko o jedno. Skoro nie stać nas na luksus obwito zastawionego stołu, prezentów i wszystkiego tego co tradycyjnie wiąże się z przeżywaniem takich świąt, to pragnęlibyśmy aby wszyscy byli zdrowi i w komplecie obecni,  bo jak mówią wszystko można kupić, zdrowia nie.

Na dzisiaj kończę bo dzień zaczął się nietypowo i nie po naszej myśli ale mam nadzieję, że pod jego koniec, wszystko wróci do normy.

Miłego i spokojnego dnia.

Endnotes:
  1. [Image]: http://mati-szostak.pl/wp-content/uploads/2011/04/Mat04.jpg

Source URL: http://www.mati-szostak.pl/2011/04/20/coraz-blizej-swieta/