by Marek | 13 czerwca 2011 09:29
Witam serdecznie.
[1]
[2]
Od paru dni zabieram się do napisania kilku słów o stanie zdrowia Mateuszka i o innych sprawach ale, że robię to przeważnie w godzinach porannych i jeżeli nie napiszę rano to potem już brakuje mi sił
aby usiąść przed komputerem by jeszcze napisać coś „spójnie logicznego”.
Kręgosłup i choroba stawów to przekleństwo…..no cóż, jak to w naszej służbie zdrowia, nic już się nie da zrobić a renta na której byłem 12 lat, „poszła w pole, w las”.. ( nic się nie da zrobić, choroba postępująca, nieuleczalna a rentę zabrali )…..gdzie logika?……..
Mateuszek czuje się dosyć dobrze, choć ( ale to wyłącznie moje zdanie ) więcej od dłuższego czasu kaszle. Mimo że pozostali członkowie rodziny twierdzą, to nic takiego i tak musi być, mnie to nie przekonuje……..ale co tam ja………jestem przewrażliwiony i niepotrzebnie marudzę? …………być może?
Po zatem jest radosny, zawsze uśmiechnięty, jak zwykle skory do zabaw, spacerów i wycieczek poza miasto.
Kilka dni temu wybraliśmy się z częścią naszej rodziny, do której bardzo często jeździmy na wieś aby pooddychać innym powietrzem, gdzie Mateuszek ma okazję pobawić się z młodszymi dziećmi mojej kuzynki. Postanowiliśmy pojechać nad morze w miejsce gdzie tłok na plaży może być mniejszy. Mikoszewo to niewielka wieś, miasteczko, ośrodek ?…………położony nad morzem. Zależało nam na tym aby pospacerować zobaczyć jak wygląda plaża i morze w tym rejonie a przy okazji na sprawieniu radochy dzieciom. Pogoda choć wydawała się odpowiednią, to nad samym morzem było dosyć chłodno. Plaża brudna, pełna patyków, śmieci i różnego rodzaju niezidentyfikowanych obiektów. Skoro już tam trafiliśmy nie chcąc sprawić zawodu dzieciom na jakiś czas postanowliśmy tam „zakotwiczyć” W Galerii możecie Państwo zobaczyć kilka zdjęć z tego pobytu, choć starałem się wystawiać te” mniej drastyczne” a konkretnie chodzi mi o takie:
[3] [4] [5]
Nie przypuszczaliśmy, że tak to wygląda. Znaleźliśmy trochę czystszy odcinek i jak wspomniałem aby nie sprawić dzieciom zawodu postanowiliśmy dać im trochę ” luzu”
Dzieci chore na mukowiscydozę aby uniknąć narażenia się na tę paskudę „pseudomonas” mogą przebywać nad akwenami wodnymi „niestojącymi”, czyli jak najbardziej wskazane jest przebywanie nad morzem. To są słowa lekarzy. Wiem że ktoś powie………po co gościu zawiozłeś dziecko w ten „gnój” ?
…….odpowiedziałbym, że nie miałem pojęcia iż tak to będzie wyglądało. Mogę jedynie zapewnić, że następnym razem będziemy przed wyjazdem czytać komunikaty o stanie plaży i wody albo po prostu szukać miejsca nieprzypominającego ścieku. Mimo to dzieci były zadowolone a Mateuszek prosił abyśmy takie wycieczki organizowali jak najczęściej.
Oczywiście jeżeli tylko czas [6] pozwoli i zdrowie, takie wycieczki ale już w inne miejsca spróbujemy ponawiać jak najczęściej, on bardzo kocha wypady rodzinne poza miasto.
Wracając zostaliśmy zaproszeni do rodziny na grilla i aby odpocząć w miłym towarzystwie oraz miejscu. Było super jak stwierdził Mateo i miał rację.
[7] [8] [9]
Pomijając czystość, wygład plaży i morza, nasz wspólny wypad poza miasto okazał się strzałem w dziesiątkę. W drodze powrotnej mimo że Mateuszek wygładał na bardzo zmęczonego i że absolutnie temu zaprzeczał, tego dnia zasnął wyjątkowo szybko zadowolony i szczęśliwy z przebiegu całego dnia. Gdyby tak udało nam się kiedyś wynająć jakiś czysty domek w miejscowości nadmorskiej choćby na tydzień wiem że „radość Mateo byłaby bezgraniczna” ………ale wiadomo, że to nie takie proste.
Kochani na koniec chciałby się również odnieść do naszych apeli, które zamieszczałem na stronie dotyczące witamin i pulmozyme. Pragnę powiadomić wszystkich, że odzew był natychmiastowy, za co jeszcze raz pragnę w imieniu Mateuszka i całej naszej rodziny bardzo, bardzo podziękować.
Dwa opakowania witamin Mateuszek otrzymał gratis, od znajomej mojej córki, cudownej Pani mieszkającej w Stanach. Następne dwa opakowania podarowała nam nasza kochana, wieloletnia już przyjaciółka Kasiunia z USA…………..witaminy są w drodze. Oprócz tego poprosiłem Kasię o zakup dodatkowych dwóch opakowań, które również są w trakcie dostawy. Także w witaminy zabezpieczeni jesteśmy na mniej więcej 6 miesięcy.
Również zaopatrzeni jesteśmy w pulmozyme na jakieś 4 miesiące z zapewnieniem ewentualnej, przyszłej pomocy, gdyby zabrakło jej w aptekach naszego rejonu. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za listy i pomoc w zdobyciu tych niezbędnych medykamentów w „leczeniu” mukowiscydozy
[10] Kiedy uda nam się ją pokonać?
Pozdrawiam
Marek Szostak dziadek Mateuszka
Source URL: http://www.mati-szostak.pl/2011/06/13/wycieczka-za-miasto/
Copyright ©2020 Mukowiscydoza – Mateusz Szostak unless otherwise noted.