Jak co roku

Jak co roku
06 grudnia 06:50 2012 Print This Article

Mateuszek od wtorku gorączkuje. Podczas indywidualnych zajęć jego Pani zauważyła i potem stwierdziła, że Mateo był nad wyraz cichy, ze wszystkim się zgadzał, czyli coś nie grało…

Faktycznie po zmierzeniu temperatury okazało się, że ma prawie 39 stopni. Z jego mamusią w niedzielę pojechałem do dyżurującej przychodni, bo kaszel jej przypominał…

szczekanie, jak to Mateusz stwierdził, groźnego psa. Niby jakaś infekcja wczoraj zaraz po powrocie od Doktor Odyniec, szybko pobiegła do swojego lekarza, bo zamiast lepiej to jest znacznie gorzej. Reasumując jedna wielka, ogromna kicha”

Bardzo nas jak zawsze martwi choroba Mateo, która odpukać może się ciągnąć nawet miesiącami. Przed nami jeszcze dwie wizyty w Gdańsku a on znowu zainfekowany, także nie wiemy jak to wszystko się dalej potoczy, dotyczy to oczywiście również córki.

Jakoś tak się dziwnie, co roku składa, że kiedy zbliżają  się święta to u nas zaczynają się mnożyć problemy, których i tak, na co dzień nie brakuje. Wszystko można jakoś przetrwać, ale kiedy pojawiają się kłopoty ze zdrowiem to nic praktycznie nie cieszy nawet Świętą, które wszyscy uwielbiamy.

Dzisiaj Mikołaj ( piszę tekst o 5 rano, „mały” jeszcze śpi) a Mati słabiutki, bladziutki, przykro patrzeć, och jak przykro. Jednak wczoraj wieczorem czyścił swoje buciki i oferował z ochotą pomoc w czyszczeniu moich. Być może i do nas Mikołaj zawita?

Moi drodzy jak widzicie u nas bez zmian, choroba goni chorobę, problemy ścigają się z kłopotami, czyli można by powiedzieć, że jak na nasze warunki to w sumie wszystko ok. „Byłoby wszystko dobrze, gdyby nie było tak fatalnie” Oby z każdym dniem przybliżającym nas do Bożego Narodzenia sytuacja się tylko poprawiała.

Wiem od naszych, jeszcze wirtualnych przyjaciół, że i u nich się „narobiło” Agnieszko, Krystianie trzymamy kciuki, aby szybko wszystko wróciło do normy.

Na dzisiaj króciutko, ale na koniec muszę wspomnieć, bo pewnie wszyscy zauważyli, że zmieniła się strona Mateusza. To już czwarta odsłona w ciągu 6 lat.

Strona zmienia się wraz z dorastaniem Mateusza. Nie wiem czy będzie ona lepsza, ładniejsza, bardziej funkcjonalna, ale na pewno będę się starał, aby była dojrzalsza. Wiem, że wielu osobom nie przypadnie do gustu, ale tych, którzy dalej będą ją odwiedzać, proszę o czas na jej uporządkowanie, aby mogła po przez swoje funkcjonowanie w tym wirtualnym świecie informować nie tylko o Mateuszku, choć przede wszystkim, ale i o innych istotnych rzeczach związanych z cała tą otoczką, jaką jest walka o życie w naszych polskich realiach.

Na stronie mogą jeszcze powstać dwie kategorie, na które w tej chwili muszę przyznać nie mam pomysłu. Być może ktoś z Państwa zasugeruje kategorię i tematy, jakiej miałyby być w niej poruszane. Będę ogromnie wdzięczny.

Zresztą każda opinia jest dla mnie bardzo ważna i będzie wskazówką do poprawy funkcjonowania strony.

Kiedy Mateusz wstanie zrobię, jak co roku zdjęcia z jego reakcji na wizytę Mikołaja, bo wiem już, że do niego zawitał i później umieszczę poniżej? Mam nadzieję, że „wpadł również do Was”?

Jak obiecałem tak zrobiłem. Po niżej zdjęcia Mateo. Widać, że schorowany ale wierzcie jakże szczęśliwy. Zadzwonił do Babci Wiesi do pracy i po kolei wymieniał wszystko co mu przyniósł Mikołaj.

Dodam jeszcze, dziękując przy okazji Agnieszce i Krystianowi Kozerawskim za znaczne wzbogacenie prezentów od Mikołaja. Kochani jak bardzo cieszył się z kartki od Mikołaja. Zwłaszcza, że

napisał, adresując bezpośrednio do niego. Dziękuję Wam bardzo. 

[ hana-code-insert ] ''Dla' is not found

 

  Categories:
view more articles

About Article Author

write a comment

0 Comments

No Comments Yet!

You can be the one to start a conversation.

Add a Comment

Your data will be safe! Your e-mail address will not be published. Other data you enter will not be shared with any third party.
All * fields are required.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.