„Takie tam przemyślenia”

by Marek | 16 kwietnia 2013 05:19

Bez nazwyr 1[1]Cieszymy się jak wszyscy, no może większości z nadejścia wiosny i wydawałoby się, że razem z nią powróci energia, siły do dalszego w miarę normalnego funkcjonowania. Okazało się, że w naszym przypadku być może musimy jeszcze trochę poczekać.

[ hana-code-insert ] ''Dla' is not found

Nie chciałbym generalizować patrząc po przez pryzmat mojego samopoczucia, ale u pozostałych członków rodziny jakoś nie widać zbytniego wzrostu optymizmu czy energii. Co prawda Mateusz czuje się dosyć dobrze, to oczywiście bardzo cieszy, ale generalnie nie zmienia faktu, że my jakby nauczeni doświadczeniem ostatnich lat nie zauważamy już pozytywnych zmian, choćby dotyczyły one przyrody bojąc się, że jeżeli pozwolimy sobie na zbytnią radość  to natychmiast zostaniemy skarceni przez los i doprowadzenie do pionu po przez wskazanie nam naszego  miejsce w szeregu?

To nie są czcze słowa. Kiedy tylko poczujemy się nieco lepiej, pewniej i zaczynamy zauważać małe światełko w tym tunelu innego życia,  to jak coś nie „pierdyknie” z siłą, która sprawia, że z podkulonymi uszami, skarceni, rozumiejąc, że przesadziliśmy ze zbytnim optymizmem wracamy do tej części życia, w której trudno o promienie słoneczne? ·Znowu szaro buro i ponuro mimo, że za oknem piękna pogoda. Pogoda nie dla nas, ale dla bogaczy.

W niedzielę dla polepszenia stanu ducha i nie tylko postanowiliśmy całą rodziną włącznie z jedną z Prababć Mateuszka, wybrać się na spacer w miejsce, które dobrze już znacie. Było bardzo przyjemnie i mimo niezbyt ładnej pogody,  każdy tego typu spacer sprawia, że po powrocie mimo zmęczenia czujemy się jednak nieco lepiej.

Zastanawiałem się, z czego może wynikać ten trwający nadal dziwny marazm, poczucie wewnętrznej niemocy, powiem więcej,  psychicznej rezygnacji……….. I chyba wiem.

My nie mamy, nie tyle czasu, aby cieszyć się z nadchodzącej wiosny, co po prostu główkowanie jak i co zrobić by  w miarę możliwości systematycznie rozwiązywać nagromadzone ostatnio problemy, przesłaniają nam inne znacznie przyjemniejsze  widoki.

Są one różne począwszy od kłopotów zdrowotnych niektórych członków rodziny ( pomijając chorobę Mateo) po przez inne, które sprawiają, że zignorowanie ich lub niedostateczne skupienie się na ich rozwiązywaniu może mieć katastrofalne skutki, które jeszcze bardziej nas pognębią.

Zauważyłem u siebie, no powiedzmy, że to nie nowość, ale również u  innych bliskich stan, który można porównać do oczekiwania na atak, który na pewno nastąpi tylko jeszcze dokładnie nie wiemy, kiedy? Czyli jesteśmy cały czas bardzo czujni, napięci do granic wytrzymałości i wystraszeni ewentualnymi skutkami tego, co nastąpi.  Brzmi to bardzo poważnie, ale myślę, że to efekt niemającej końca determinacji w walce o przetrwanie, o życie Mateuszka  o resztki honoru i poczucia człowieczeństwa.

Być może to zbyt skomplikowane, ale i nasze „życie nie jest takie znowu proste” Natomiast  mogłem użyć innych słów, wplatając również te niecenzuralne, które jednak bardziej obrazowo oddałyby to, co chciałem przekazać.

Są różne okresy i etapy w życiu człowieka. Raz na wozie raz pod wozem, ważne jednak by ten wóz nie stal w miejscu wtedy jest szansa na zmianę czy może zamianę miejsc.

„Czy my jeszcze kiedyś spojrzymy z perspektywy woźnicy”?

Moi drodzy nie będę udawał, że jest łatwo skoro nie jest. Jak wiecie mimo przeróżnych innych problemów i naszych prób ich rozwiązywania, skupiamy się cały czas na leczeniu i rehabilitacji Mateuszka? Nie możemy nawet na chwilkę zapomnieć, jaka potworna choroba zawładnęła jego organizmem i co jest jej celem.

Mokowiscydoza to seryjna morderczyni, której  jedynym celem jest zabić, stosując przy tym różne skomplikowane formy dodatkowych tortur. Jak wiecie  na razie mimo zaangażowania,  nieprawdopodobnych wysiłków ogromnej ilości ludzi, nie możemy złapać mordercy za gardło i zniszczyć? ·Czy mamy szansę i czy zdążymy za nim zabije kolejne osoby w tym…?

[ hana-code-insert ] ''Dla' is not found

Endnotes:
  1. [Image]: http://mati-szostak.pl/wp-content/uploads/2012/11/Bez-nazwyr-1.jpg

Source URL: http://www.mati-szostak.pl/2013/04/16/takie-tam-przemyslenia/