Wczoraj odbyła się kolejna a druga w tym roku wizyta kontrolna w Poradni Mukowiscydozy w Gdańsku. Wczorajszy wyjazd połączyliśmy z dowiezieniem jednaj z Prababci Mateuszka na ważny dla zdrowia i życia zabieg, który odbędzie się w dniu dzisiejszym w Szpitalu „Swissmed” również w Gdańsku, ale po kolei…
Na 13:00 wizyta w Poradni Mukowiscydozy. Dojechaliśmy bezpiecznie na kilka minut przed czasem. Wczorajsza wizyta była nieco inna niż poprzednie, ponieważ oprócz badań, które wykonywane są podczas każdej, prosiliśmy Panią doktor o wypełnienie formularza przed zbliżająca się nieuchronnie komisją o ustalenie niepełnosprawności Mateuszka wraz z wszystkimi innym z tym faktem związanymi formami pomocy.
Co do badań? Osłuchowo wszystko bardzo dobrze. Mateusz przybrał na wadze i urósł od czasu poprzedniej wizyty. Spirometria wypadła bardzo dobrze. Pojemność płuc Mateuszka na dzień wczorajszy to 94% i mimo że Pani doktor była bardzo zadowolona to chce zobaczyć wynik 100 procentowy. Na zadane mu prze doktor pytanie: jak się czuł w okresie pomiędzy wizytami, Mateusz odpowiedział jak najbardziej poważnie: ·– idealnie – tak też dokładnie Pani doktor wpisała do kartoteki. Pobrano oczywiście wymaz z gardła na obecność bakterii i jak zawsze wierzymy, że wyniki będą zadowalające? Wracając do życzenia Panie Doktor i naszego oczywiście również, co do 100 % pojemności płuc zaleciła jak to tylko możliwe jak najwięcej ćwiczeń fizycznych, które mogą sprawić, że te 100% stanie się faktem. Miedzy innymi próbę uprawiania jakieś dyscypliny sportowej, tu Mateusz zapowiedział, że będzie grał w koszykówkę. Jazda na rowerze jak najbardziej wskazana i zalecana, oraz oczywiście nasze wspólne codzienne spacery, podczas których według Pani doktor dziadek ma iść ( to chyba o mnie) a Mateuszek ma przy mnie biegać? Oczywiście w tym przypadku Doktor ma absolutną rację i zrobimy wszystko, aby Mateusz, który ma świadomość, jakie korzyści niesie ze sobą każde uprawianie jakiegokolwiek sportu, zabawy związanej z ruchem itp. Bardzo często o tym z nim rozmawiam i doskonale wie jak ważna jest kondycja fizyczna w aspekcie jego paskudnej choroby również z myślą również o przyszłości. Po wizycie, podczas której tak właściwie udało na się zrealizować wszytko to, co zaplanowaliśmy sobie wspólnie przed wyjazdem. O wynikach wymazu zainteresowanych poinformuję za klika dni.
Prosto z Szpitala na Polanki pojechaliśmy bezpośrednio do innego szpitala mieszczącego się przy ulicy Wileńskiej. Tam w oczekiwaniu na załatwienie wszystkich formalności związanych z przyjęciem Prababci Mateo na oddział spacerowaliśmy po terenie szpitala korzystając z pięknej pogody, która dosyć nagle zmieniła się na tyle, że musieliśmy schronić się w samochodzie by przeczekać burzę z ulewnym deszczem i niewielki gradem. Kiedy obie Babcie załatwiły wszystkie formalności pod dosyć długi okresie oczekiwania, zmęczeni, udaliśmy się w drogę powrotną. Mateusz uzgodnił z Prababcią, że po zabiegu, który ma odbyć się w dniu dzisiejszym, jutro czy w czwartek 10 kwietnia przyjedzie z nami, aby ją odebrać i odwieźć do jej domku.
Jak wspomniałem zmęczeni, ale ogólnie zadowoleni wróciliśmy do naszego apartamentu na czwartym pietrze.
Ciąg dalszy nastąpi…
Poniżej kilkanaście zdjęć z pobytu na terenie Swissmed, jeszcze przed ulewą.
Comment:*
Nickname*
E-mail*
Website