Zawsze widziałem, że nadejdzie czas, kiedy ta przeklęta mukowiscydoza zacznie atakować ze zdwojoną siłą.Mateuszek mój jedyny wnuczek ma coraz więcej problemów ze zdrowiem i coraz częściej odczuwa skutki działania „potwora”, który chce nam go odebrać. Do tego jeszcze przyszło nam walczyć z nieuleczalną chorobą w tym chorym, nieprzyjaznym kraju. Dwa lata czekamy i liczymy na zmianę decyzji dyrekcji szpitala na Polanki w Gdańsku i wykonanie Mateuszkowi corocznego bilansu zdrowia bez konieczności niepotrzebnej, narażającej jego życie i zdrowie hospitalizacji. Ileż w tym wszystkim hipokryzji? Uczulano nas od początku choroby by unikać jak to tylko możliwe hospitalizacji bez potrzeby, czyli jakiegokolwiek zaostrzenia choroby, bo grozi to zainfekowanie najgroźniejszymi nawet bakteriami, od których roi się każdy szpital? Dlaczego przez 7 lat można było wykonać bilans bez najmniejszego problemu w ciągu dwóch dni dojeżdżając do szpitala? Bardzo też proszę decydentów, o nieopowiadanie bzdur na temat izolatek, w których ma przebywać dziecko w trakcie badań? Raz, że ciągle izolatki są zajęte a dwa tak między nami to każdy idio… Powinien wiedzieć, że blokowaniu izolatki przez 3 dni by wykonać badania dziecku teoretycznie zdrowemu, choć cierpiącemu na mukowiscydozę to obłęd? Nawet ja to wiem, stary, marudny dureń, wtrącający się w nie swoje sprawy zgred, bo tak mnie traktują, kiedy próbuję walczyć, interweniować o wykonanie jakże ważnych badań? Żadnej reakcji na nasze prośby ze strony dyrekcji, całkowita bezczynność lekarza prowadzącego z poradni mukowiscydozy, ordynatora z oddziału dziecięcego szpitala, czy fundacji PTWM przy mieszczącej się na terenie szpitala na Polanki w Gdańsku? Wszyscy umywają ręce jakby nie było problemu albo wręcz przeciwnie zarzucają nam jakąś niezrozumiałą dla nich roszczeniowość i stwarzanie niepotrzebnych problemów? Dla nas to jest olbrzymi problem, dlaczego, bo nam zależy na życiu dziecka. Na wykonanie badań płacąc z własnej kieszeni w tym samym szpitalu oczywiście nas nie stać. Możemy jeszcze pojechać i wykonać wszystkie badania w ciągu jednego dnia do Szpitala w Rabce Zdrój, odległego od naszego miejsca zamieszkania ponad 620 km? Wiem z zamkniętego forum chorych na mukowiscydozę, że dojeżdżają nawet 600 km by bezpiecznie i profesjonalnie wykonać badania. Niestety nie zawsze istnieje taka możliwość, nie każdego na to stać itp.? Do szpitala na Polanki mamy około 40 km. Gdzie tu logika, gdzie sens, gdzie dobro dziecka chorego na nieuleczalną, śmiertelną chorobę? Stary maruda, dureń, zgred zadaje to pytanie po raz kolejny.Mateusz na Facebooku
Comment:*
Nickname*
E-mail*
Website
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.