Jest około drugiej w nocy. Od godziny siedzę przed komputerem i słyszę jak w innym pokoju Mateuszek kaszle. Nie chciałem pisać wcześniej, bo jednak miałem nadzieję, że uda nam się go ochronić przed infekcją w mieszkaniu( jak wiecie za moją sprawą) i choć trzy dni temu pojawił się mocny katar a co z tym związane również kaszel to miałem cichą nadzieję, że może na tym się zakończy. Teraz, kiedy usłyszałem jak kaszle w nocy zaczynam w to wątpić. Do tej pory odwrotnie niż inni znani mi chorzy na mukowiscydozę, którym każda infekcja utrudniała a czasami uniemożliwiała normalny spokojny sen Mateusz miał noce wyjątkowo spokojne. Czyżby i w tym aspekcie tej paskudnej choroby nadchodziła zmiana? Oczywiście nie chcę byście Państwo pomyśleli, że panikuję i wybiegam w przyszłość. Nie, może jednak przezwycięży stan, w którym się obecnie znajduje i wszystko będzie w porządku. To moja dziesięcioletnia wiedza o tej, znienawidzonej chorobie czasami w naturalny sposób nie pozwala myśleć pozytywnie. Zobaczymy, w którym kierunku to wszystko pójdzie? Na razie nie gorączkuje a jego pogodne usposobienie i poczucie humoru na szczęście nadal go nie opuszcza. Jeżeli coś się zmieni na lepsze czy odpukać gorsze, zainteresowanych stanem zdrowia mojego wnusia poinformuję na naszej stronie internetowej i oczywiście na fanpage Mateuszka na Facebooku Spokojnej nocy i miłego słonecznego dniaByć może ktoś zechce wesprzeć Mateuszka w walce z mukowiscydozą?
Możesz pomóc