Jeszcze wczoraj rano trwały przygotowania do wizyty, która miałaby miejsce następnego dnia w poradni mukowiscydozy. W związku z chorobą lekarza prowadzącego oraz nieobecnością doktor, która powinna wystawić skierowanie na badania, wizytę w uzgodnieniu z mamą Mateuszka przełożono na styczeń 2018 roku.Gdyby działo się coś niepokojącego badania wykonano by jeszcze w tym roku a że sytuacja zdrowotna Mateusza jest dobra i stabilna postanowiono jak wyżej. Najważniejsze, że badania w ramach bilansu zdrowia zostaną w ogóle wykonane. Termin już nie jest tak ważny zwłaszcza, że jak zwykle o tej porze roku w szpitalach i nie tylko panują liczne wirusy różnego typu. Sam osobiście przez ostatnie 24 godziny praktycznie nie zmrużyłem oka. Albo się czymś zatrułem, co jest mało prawdopodobne albo właśnie jakiś bardzo męczący i wyczerpujący na szczęście krótkotrwały wirus rozłożył mnie na łopatki. Mam tylko nadzieję, że więcej nikogo z naszej rodziny a zwłaszcza Mateusza coś takiego nie spotka? Dzisiaj Mikołajki ten dzień mieliśmy spędzić na oddziale szpitalnym, dlatego myślę, że żadna ze stron przełożenia wizyty i badań nie żałuje a już na pewno nie mój kochany wnusio?
Dziękuję za wszytko i pięknie pozdrawiam. Szczególnie pragnąłbym podziękować tym wszystkim „Mikołajom”, którzy udzielają wsparcia, pomocy mojemu wnuczkowi w walce z chorobą od wielu już lat. Są z nim (z nami) na dobre i na złe. Mateuszek mimo tych wszystkich potworności związanych z nieuleczalną mukowiscydozą ma szczęście. Mając tak wiernych, wspaniałych przyjaciół z pewnością ma szanse nie tylko na długie życie z chorobą ale być może w co wierzę, wspólnie z nimi uda się ją pokonać? Dziadek MateuszaMateusz na Facebooku
Możesz pomóc?